poniedziałek, 4 lipca 2016

W samolocie



Z godzinnym opóźnieniem samolot linii wyruszył w rejs do Stambułu. Tuż przy wejściu przywitała nas załoga samolot, ale jedna ze stewardes odznaczała się specjalnym strojem oraz nakryciem głowy 

 
Jak przystało na dobrą linię tuż po starcie obsługa pokładowa przekazała nam menu. Menu nawiązywało do trwających Mistrzostw Europy 2016 we Francji, których linia Turkish Airlines jest głównym partnerem i sponsorem.

 

Do wyboru było danie z kurczaka lub pasta z pomidorami, a do picia: Coca-cola, soki pomarańczowy, jabłkowy, wino, piwo, wódka, whisky, raki, cola. 




 Jedzenie smaczne.



Start z Warszawy i lądowanie nad Bosforem będziecie mogli podziwiać na zamieszczonym filmiku. Na lotnisku oczekujemy na lot do Akaby.

Ponownie na pokładzie zostaliśmy przywitani słodkim smakołykiem. Otrzymaliśmy menu do wyboru dwa dania, tym razem turecka grillowana wołowina  lub świeżo grillowana pierś z kurczaka.

 
Dolecieliśmy do Aqaby, ale pilot nie mógł trafić w lotnisko :) Za trzecim podejściem było już skutecznie...


 Po kołowaniu do "terminala" - dworzec w Makowie jest niewiele mniejszy, wyszliśmy z samolotu i płytą lotniska weszliśmy do klimatyzowanego pomieszczenia. W paszport zostały wbite bezpłatne wizy i po kontroli paszportów odebraliśmy walizki. Jako, że wyszliśmy ostatni taxówek było już mało, cena wyjściowa 10 JD (dinarów jordańskich), po małych negocjacjach zeszliśmy do 8 JD i pojechaliśmy. Dotarliśmy do hotelu CEDAR Hotel w Aqabie. Oczywiście kierowca nie miał wydać nam z 50 JD i wyszło, że jednak będzie 10 JD, ale miła obsługa hotelu rozmieniła mi pieniądze i pan taksówkarz otrzymał odliczoną kwotę. Jest po 4 czasu miejscowego...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz