Wjazd na lotnisko poprzedzał podwójną kontrolę wojska, jedna bramka, weryfikacja paszportów oraz bagażnika taksówki. Druga po odległości 1 km kolejna kontrola paszportowa dla nas oraz jeszcze bardziej dokładna weryfikacja bagażnika oraz schowka i całego samochodu. Po dotarciu na lotnisku mieliśmy dosyć dużo czasu. Na lotnisku w Akabie praktycznie tuż po wejściu do terminala są bramki bezpieczeństwa, przez które należy przejść jeszcze przed oddaniem bagażu do nadania przy odprawie bagażowej. Odprawa on-line z lotniska w Aqabie w liniach Turkish Airlines nie jest możliwa. Wybór preferencyjnego miejsca w samolocie należy zgłosić przy odprawie paszportowo-bagażowej.
To już ostatnie chwile w Jordanii, o 2:25. Nasz samolot to 737-800, teraz trafił się dosyć nowy egzemplarz:
Fajna opcja wyświetlania trasy, widok jakby z kabiny pilota
Na śniadanie zaserwowano smaczne tosty. Lądowanie było na tyle perfekcyjne, że pilot otrzymał oklaski i nie były to oklaski Polaków.
Z prawie 1h opóźnieniem wyruszyliśmy w rejs do Warszawy, standardowo był do wyboru kurczak lub sery:
Lot odbył się całkiem nowym Airbusem A321, który zawierał nowy system rozrywki pokładowej.
Wszystkie samoloty linii Turkish Airlines, którymi lecieliśmy posiadały ekrany z możliwością skorzystania z wielu rozrywek pokładowych, filmy, muzyka i inne.